Nawet te najsilniejsze i najbardziej niezależne kobiety również potrzebują miłości – bo dlaczego nie!? Mają swoje nadzieje, marzenia i ambicje, ale chcą także, by ktoś przy nich był, kiedy osiągają sukcesy, ale również w czasie niepowodzeń. Rozumieją, że wewnętrzna siła nie polega na tym, że nikogo się nie potrzebuje. Chodzi raczej o ustalanie standardów i zapraszanie do swojego życia tylko tych osób, które im sprostają.
Nikt lepiej o tym nie wie niż Swatka Anna, która dzieli się z nami swoimi przemyśleniami.
Nie wiem jak Wy, ale mam już dosyć czytania, słuchania tylko o tym, że silne kobiety nie potrzebują mężczyzny, że panowie boją się takich kobiet. A ostatecznie mają minimalne szanse na znalezienie partnera, a więc zostaje dla nich rola szczęśliwej singielki. I tak sobie żyją pochłonięte pracą, sukcesami, pasjami… Bzdura!
Od 8 lat jestem swatką, łączę ludzi w pary i widziałam wiele takich kobiet. Ba! Jestem jedną z nich. Z tym wyjątkiem, że już w szczęśliwym związku. Tak naprawdę żadna nie chciała być silną kobietą, a często marzy o tym, aby przez moment ktoś za nią podjął decyzję, otoczył ciepłem, otarł łzy, przytulił. Te kobiety mają uczucia, przecież nie są robotami w spódnicy. Często marzą o miłości, macierzyństwie. Nie każda wybrała karierę, ale często tylko ona została, kiedy były mąż wymienił ją na młodszy model, narzeczony rozmyślił się tuż przed ślubem albo musiała dwa razy ciężej pracować na stanowisko, które mężczyźni dostają tylko za swoją płeć.
Kobietom sukcesu, bo tak myślę o silnych kobietach, owszem trudniej jest znaleźć odpowiedniego partnera, a jeszcze trudniej utrzymać związek. Nie wystawią się na portal randkowy, a dla wielu oszustów matrymonialnych są łakomym kąskiem. Przecież Pani doktor z własną kliniką, właścicielka ogromnej firmy szkoleniowej, prezes międzynarodowej firmy, to idealny materiał, który zapewni dostatnie życie… Jednak one pragną kochać i być kochane nie tylko za to, co osiągnęły w świecie zawodowym, ale również za to jak czują, co robią po godzinach…Każda z nich chce być zwyczajną Basią, Kasią, Zosią… Bez makijażu, w dresie, a kiedy trzeba, to i w czerwonych szpilkach i seksownej bieliźnie. Dlatego kiedy trafiają w moje ręce doskonale rozumiem ich bolączki, ale też wymagania. To, że chcą kogoś o podobnym statusie materialnym, nie jest oznaką wyrachowania, a raczej spokoju duszy. Nie chcą kogoś holować przez życie, zastanawiać się czy ten seksowny mężczyzna, przy którym budzą się rano kocha je czy jedynie luksusowe życie.
Nieprawdą równie jest, że panowie boją się silnych kobiet. To niewiedza oraz hejt „kur domowych”, które plują jadem na silne kobiety powoduje, że tym kobietom jest trudniej w miłości. Dlatego jako swatka, która przez wiele lat poznała wiele takich kobiet i mężczyzn, którzy obecnie tworzą z nimi szczęśliwe związki, mówię dosyć!
Od ponad 14 lat jestem w szczęśliwym związku, jestem mamą, ale również uważam się za silną, spełnioną kobietę. Kiedy trzeba wbijam się w garnitur, a innym razem w seksowną kieckę albo poplamiony dres, kiedy gotuję z moimi dziećmi. Tak jak każda silna i niesilna kobieta, mam prawo do miłości.
Nadszedł czas na zmianę myślenia. Silna kobieta jest tylko silna, kiedy musi. Jednak jest idealnym materiałem na partnerkę, bo kiedy przyjdzie potop, ona zawsze znajdzie bezpieczną łódź. Pewnie z nią życie nie będzie łatwe, ale z pewnością też nie będzie nudne. Więc drodzy panowie doceńcie silne kobiety, zaproponujcie randkę, a Wy silne kobiety, uwierzcie, że czeka Was szczęście w miłości, bo kto powiedział, że nie można mieć wszystkiego?
*********
Autorka tekstu: Anna Guzior-Rutyna. Anna pomaga kobietom i mężczyznom znaleźć odpowiedniego partnera, uczy skutecznego randkowania, dzięki wiedzy w zakresie relacji damsko-męskich i doświadczenia Swatki. Naprawia związki.