Kobieta spełniająca się dzięki realizowaniu wielkich marzeń klientów. Nie boi się porażek i wynosi z nich to, co dla niej najlepsze – doświadczenia i nowe możliwości. Działa w branży pośrednictwa kredytowego, ceni fair play i zasadę win win, i to samo podziwia u swoich biznesowych partnerów. Joanna stawia na samorozwój i pasjonuje się tańcem towarzyskim. To z nim związane jest jej wielkie marzenie – występ w turnieju.
Jak doszło do tego, że zdecydowałaś się założyć własny biznes? Co było Twoją motywacją?
Przed założeniem firmy pracowałam w polskiej korporacji, gdzie nauczyłam się sprzedaży, budowania zespołów, zarządzania i częściowo marketingu. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam wykorzystać te umiejętności już we własnym biznesie. Jednocześnie dalej współpracowałam z tym samym pracodawcą. Uważam, że nie powinno się palić za sobą mostów i warto mieć dobre relacje na każdym etapie życia i drogi zawodowej. Główną motywacją do założenia własnej działalności był elastyczny czas pracy oraz to, że jestem zodiakalnym lwem – lubię sobą zarządzać i wyznaczać kierunki własnego rozwoju.
W jaki sposób stawiasz czoło trudnościom i przeciwnościom w biznesie? Jakie strategie stosujesz, aby się nimi nie zniechęcić?
Trudności zawsze się pojawiają – kryzysy na rynku, wysokie koszty prowadzenia firmy, brak płynności finansowej, nietrafione decyzje, które czasami dużo kosztują emocjonalnie i finansowo. Ja również takie etapy miałam. Co mi pomaga? Na początku mam w sobie złość, bunt i żal. Przeważnie potrzebuję kilku dni, żeby stanąć na nogi i zmobilizować się do działania. To jest moja zaleta – po porażkach stosunkowo szybko się otrząsam i chcę pracować. Mobilizuje mnie, kiedy coś się dzieje. Nie lubię marazmu, chociaż uczę się, że czasami spokój – nicnierobienie, jest potrzebne, aby móc skuteczniej działać. Najważniejsze po kryzysie jest wyciągnięcie lekcji na przyszłość i niepowielanie tych samych błędów. Mocno analizuję swoje decyzje i kolejne kroki staram się stawiać inaczej, bardziej trafnie, realizując konkretną wizję, cel.
Jakie umiejętności uważasz za kluczowe dla sukcesu w prowadzeniu własnego biznesu?
Aby prowadzić własny biznes trzeba mieć mnóstwo determinacji i dużo silnej woli, żeby iść do przodu pomimo porażek. Dla mnie ważna jest wizja, gdzie chcę być za 5, czy 10 lat oraz to, co najbardziej cenię w obecnym biznesie. Kiedy mam chwile zwątpienia, porównuję plusy i minusy prowadzenia firmy z pracą na etacie i, mimo że czasami zdarzają się porażki, cieszę się, że idę swoją drogą. Mam satysfakcję, że samodzielnie kształtuję karierę. Potrzebuję do tego wielu umiejętności, których nauczyło mnie życie, jak np. determinacja, samodyscyplina, elastyczność, odwaga, zarządzanie czasem i ludźmi, czy sprzedaż. Na pewno pomaga mi to, że wychowywałam się z pięciorgiem rodzeństwa i jako najstarsza, od urodzenia miałam talent do ogarniania wielu rzeczy jednocześnie. Teraz staram się odzwyczajać od multitaskingu na rzecz delegowania zadań. Prowadzenie biznesu to ciągłe nabywanie nowych umiejętności poprzez książki, kursy, szkolenia, czy właśnie biznesowe kluby.
Jakie korzyści przynosi Ci bycie aktywną i przedsiębiorczą kobietą?
Biznes przynosi mi mnóstwo korzyści. Będąc przedsiębiorczą kobietą, poznaję wielu wartościowych ludzi, innych kobiet, np. w Czerwonej Szpilce. Nawiązujemy relacje zawodowe i prywatne, mobilizujemy się do działania, „rozkładamy skrzydła do lotu”. Cały czas twierdzę, że otwartość i wartościowi ludzie, to klucz do sukcesu. Biznes i rozwój podarowały mi nowe znajomości, których nie miałabym, gdyby nie chęć rozwoju firmy, czy konieczność doszkalania. Szkoleniem, od którego wzięła początek moja transformacja, było „Zbuduj swoją wewnętrzną siłę” u Kamili Rowińskiej.
To właśnie tam na sali szkoleniowej w 2019 roku poznałam Ewelinę. Obie wtedy przechodziłyśmy kryzys. Obecnie współpracujemy zawodowo i spotykamy się prywatnie, czujemy „wiatr w skrzydłach”. Każda z nas rozwija swój biznes, ale też wspólnie wyjeżdżamy i odpoczywamy, a wtedy pomysły same przychodzą nam do głowy. Uczestniczyłam w mastermindach, gdzie przedsiębiorcy wzajemnie motywowali się do konkretnych działań. Burza mózgów jest bezcenna, a do tego dochodzi obiektywna opinia z zewnątrz. Jestem teraz kobietą pewniejszą siebie, staranniej dobieram wartościowych ludzi, cenię balans i czas na odpoczynek, czy relaks. Bardziej doceniam rodzinę. Mam poczucie spełnienia i sprawczości każdego dnia.
Jak radzisz sobie z osiąganiem równowagi między pracą a życiem osobistym?
Prowadzenie firmy to bycie w gotowości przez cały czas, więc zwalnianie i relaks, są dla mnie dużym wyzwaniem. Wyłączenie głowy przed pomysłami jest bardzo trudne. Jestem osobą, która lubi działać i zawsze znajdę coś do zrobienia. Cieszę się, że mam elastyczny czas pracy, ale to powoduje też, że przenika między sobą praca i życie prywatne. Łatwo się w tym zatracić. Pracuję nad tym.
Nie zajmuję się obowiązkami zawodowymi w weekendy – to jest czas dla mnie, rodziny, znajomych i spraw domowych. Co jakiś czas, kiedy czuję „zmęczenie materiału”, wyjeżdżam choćby na weekend naładować akumulatory i przewietrzyć głowę. Na co dzień czytam książki psychologiczne, uczę się medytacji i zwalniania. W najbliższych planach mam naukę tańca. Czasami biegam, bo sport dobrze mnie detoksykuje od pracy. Szukam odskoczni, aby mój mózg mógł się relaksować.
Jak dbasz o rozwój swoich umiejętności i wiedzy w kontekście prowadzenia biznesu? Jakie źródła inspiracji i edukacji Cię inspirują?
Czytam książki rozwojowe dotyczące biznesu, ale też pracy nad sobą. Uczestniczę w szkoleniach z zakresu marketingu, sprzedaży, zarządzania. Wraz z grupą przedsiębiorców brałam udział w cotygodniowych mastermindach – networkingach online, na których omawialiśmy problemy biznesowe i ustalaliśmy strategie działań. Cennym źródłem inspiracji są też kluby przedsiębiorczości. W Czerwonej Szpilce spotykam kobiety z biznesami, pomysłami i problemami, a wymiana doświadczeń jest bezcenna.
Będąc przedsiębiorcą, czasami zostajemy ze swoimi problemami sami, a udział i relacje w klubach biznesowych pomagają się otworzyć i znaleźć rozwiązania, np. ktoś korzysta z dobrego programu projektowego, ktoś inny poleca aplikację do tworzenia rolek itp. Jednej osobie trudniej jest prowadzić firmę, a otaczając się ludźmi przedsiębiorczymi z podobnymi wyzwaniami, możemy osiągać cele szybciej i skuteczniej, a z porażek wychodzić silniejsze. To bezcenne i bardzo potrzebne w prowadzeniu swojej działalności.
Czego nauczyła Cię Twoja największa porażka? Jak udało Ci się ją zaakceptować?
Moja największa porażka dotyczy nieodpowiednich ludzi w biznesie. Kilka lat temu rozszerzyłam działalność i z jednym z dotychczasowych partnerów biznesowych założyłam spółkę, która zajmowała się kredytami i remontami mieszkań pod klucz. Niestety współpraca okazała się niekorzystna. Dla wspólnika życiową wartością były pieniądze, a nie jakość i relacje. Mocno rozminęliśmy się w sposobie działania. Teraz wiem z praktyki, że można stworzyć piękny marketing, ale pod nim może nie być nic. Pusty człowiek, czy usługi niskiej jakości i wykorzystywanie wiedzy, kompetencji innych. Pracowałam z tym człowiekiem wcześniej, ale dopiero prowadząc wspólny biznes, pewne kwestie wyszły na jaw.
Zawsze ceniłam relacje z ludźmi, ale ta współpraca nauczyła mnie większej selekcji otoczenia. Lubię otaczać się osobami z podobnymi wartościami, gdzie pieniądz jest skutkiem, wynikiem, a nie tylko celem. Jak udało mi się zaakceptować tę porażkę? Trochę to trwało, ale w pewnym momencie trzeba się było otrząsnąć i iść dalej. Dostałam od życia lekcję, jak oceniać ludzi – partnerów biznesowych, zapisy w umowach, organizację czy marketing. Dziś jestem wdzięczna za sukcesy, ale też lekcje z porażek. To one nas kształtują i pozwalają się rozwijać, jeśli odpowiednio to przepracujemy.
Jak Ty pomagasz Klientom w swoim biznesie kredytowym, co daje Ci największą satysfakcję?
Od 2017 r. zajmuję się pomaganiem w korzystnym finansowaniu zakupu mieszkania czy budowy domu. Współpracuję ze wszystkimi bankami, a Klientom staram się obiektywnie przedstawiać wszystkie koszty i przeprowadzać ich przez proces kredytowy. Obecnie dużym zainteresowaniem cieszy się Bezpieczny Kredyt 2% i w tym też pomagam, wyjaśniam, przeprowadzam przez cały proces od początku do końca. W niedługim czasie planuję rozszerzyć działalność o nowe możliwości i usługi dla Klientów. Teraz skupiam się głównie na kredytach hipotecznych. Największą satysfakcją są dla mnie pozytywne opinie klientów i rekomendacje mojej osoby i firmy. Jest to coś, co dodaje mi skrzydeł i powoduje, że chcę dawać z siebie więcej. Widzę sens działania. To te czynniki poza finansowe działają długofalowo. Pieniądze są ważne, ale musi być coś więcej i trzeba to czuć. Wierzę, że takie działanie skazane jest na Sukces przez duże “S”.
Jeśli jesteś zainteresowana działalnością Joanny, jej upodobaniami i zainteresowaniami, koniecznie zajrzyj do wizytówki Czerwonej Szpilki – tutaj lub na stronę internetową Joanny: www.asfinanse.pl