Droga do sukcesu kobiety-lidera. Jakich błędów nie popełniać?

29 sty 2020 | OKIEM EKSPERTA | 0 komentarzy

Mówi się, że kobietom w biznesie jest trudniej. Bardzo nie podoba mi się takie generalizowanie, choć z drugiej strony wiem… że czasami same rzucamy sobie kłody pod nogi. Kobieta-lider często popełnia błędy, które utrudniają jej drogę do sukcesu. Czy to także Twoje grzeszki? 

​Dzięki swojej aktywności w ramach Czerwonej Szpilki i Klubu poznaję wiele wyjątkowych kobiet. Reprezentują różne branże, różne podejścia do biznesu i niejednokrotnie tworzą naprawdę ciekawe, wyróżniające się projekty. Niestety, równie często wpadają w pułapki. Perfekcjonizm, „zosiosamosizm” czy organizacyjny chaos, bywają ich hamulcem, zaciąganym każdego dnia.

Obserwując te ambitne, przedsiębiorcze kobiety, ale także ucząc się na własnych wpadkach (bo żadna z nas nie jest idealna), stworzyłam nieoficjalną listę najczęstszych błędów, które popełnia kobieta-lider.

„Daj, zrobię to za ciebie”

Z jakiegoś powodu uwielbiamy brać odpowiedzialność za wszystko i wszystkich wokół. Potrzebujemy poczucia kontroli. Dlatego zamiast delegować zadania, wykonujemy je same, wyręczamy pracowników czy współpracowników i po cichu (a czasami bardzo głośno) sądzimy, że to my wiemy najlepiej.

Takie podejście szkodzi nie tylko biznesowi, ale też… własnej równowadze psychicznej. Musimy zaufać otoczeniu i dać mu szansę się wykazać. Po pierwsze, ściągnie to z nas ciężkie brzemię samodzielnego ciągnięcia firmy, a po drugie, da nam więcej czasu na realizację zadań kluczowych.

Oczywiście, da się prowadzić małą działalność samemu, ale im większy masz apetyt, tym więcej pomocy będziesz potrzebować. Nie bój się o nią prosić i czasami oddaj ster innym. Nie musisz robić wszystkiego sama. Nie masz monopolu na wiedzę i umiejętności.

Idealnie albo wcale

Oj, jak często perfekcjonizm staje nam na drodze do sukcesu. Nawet najlepszy projekt, żeby zaczął przynosić dochody, musi najpierw „wyfrunąć z gniazda”. A my swoje produkty czy usługi traktujemy trochę jak dzieci – dopieszczamy, poprawiamy, chuchamy na nie z każdej strony. To jeszcze byśmy poprawiły, może to zrobiły trochę inaczej.

W ten sposób nic nie osiągniemy. Warto mieć wysokie standardy – wysokie, ale realistyczne. Jeśli coś jest dobre, spełnia swoją funkcję, to na co czekasz? Często pewne poprawki czy udoskonalenia da się nanosić już po starcie sprzedaży. Ba, warto to robić! Pamiętaj jednak, że lepsze jest wrogiem dobrego, a zrobione jest lepsze od doskonałego.

Pilne kontra ważne

To się zdarza nawet najlepszym – mylimy czasem rzeczy pilne z ważnymi. Wydaje nam się, że jeśli coś trzeba zrobić „na już”, to znaczy że jest bardzo istotne, kluczowe wręcz dla naszego biznesu.

Błąd. Najważniejsze kwestie mają zazwyczaj najniższy poziom pilności. To kwestie, które z jednej strony się nie przeterminują, a z drugiej – odpowiadają za realny rozwój naszego biznesu. Kiedy prioretyzujemy tzw. bieżączkę, naprawdę ważne zadania spychamy na dalszy plan. Może pora odnaleźć się w tym chaosie?

Nie liczy się droga

Zastanawiam się, która z nas nigdy nie zafiksowała się na jakimś celu tak mocno, że była gotowa dojść do niego niemal po trupach? Nie patrząc na rozsądek i logikę, po prostu jak najszybciej? Wydaje mi się, że to właściwie normalne – prowadzimy biznes, chcemy jak najprędzej widzieć rezultaty. Normalne może i tak, ale czy zdrowe?

To, w jaki sposób dotrzemy do celu, też się liczy. Nie zgadzam się jednak do końca z tym, że droga jest ważniejsza od celu. Chodzi raczej o to, by świadomie kształtować pewien proces. To, jak zaczynamy realizować zadania, jak ustalamy ich kolejność, jaką jakość im nadajemy, wpływa na efekt końcowy. Czasami więc lepiej poświęcić więcej czasu i z głową przejść ścieżkę od pomysłu do wyniku zamiast gnać na oślep, byle do mety.

Praca, praca, praca…

Nikt tak mocno się nie przepracowuje, jak ambitna kobieta-lider. Wynika to ze wszystkich poprzednich punktów – nie delegujemy zadań, wszystko robimy same, bywamy słabo zorganizowane i perfekcjonistyczne, a w dodatku ciągle się śpieszymy.

Efekt? Z 8 godzin pracy robi się 12, a z 5-dniowego tygodnia pracy… harówa w świątek, piątek i niedzielę. Czasami tak trzeba. Okoliczności mogą nas zmusić, żeby docisnąć jakiś projekt i dać z siebie wszystko, ale nie powinno się to stawać nawykiem.

Będzie lepiej dla Ciebie, Twoich bliskich i Twojego biznesu, jeśli będziesz szczęśliwa, pełna energii i wypoczęta. Bo trudno o efektywność, kiedy padasz z przemęczenia…

Przyznaj się szczerze, którego z tych grzeszków jesteś winna? Na szczęście nie ma nic, czego nie mogłabyś poprawić. Wystarczy trochę chęci, trochę pracy, a Twój biznes na pewno poczuje różnicę.

Autor: Magdalena Szewczuk | CEO Czerwonej Szpilki

O CZERWONEJ SZPILCE

Czerwona Szpilka to firma, która łączy w sobie Kobiecy Klub Biznesowy, Butikową agencję marketingową– Czerwona Szpilka Media, Dział eventowy – Czerwona Szpilka Events.

Misją Czerwonej Szpilki jest wspieranie przedsiębiorczych kobiet w rozwoju osobistym i biznesowym poprzez networking, programy edukacyjne oraz usługi dla biznesu.

 

SZPILKOWY NEWSLETTER

Bądź na bieżąco z działaniami Czerwonej Szpilki! Zapisując się do newslettera otrzymasz od nas darmowy rozdział e-booka: „Siła networkingu”.

Kategorie

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SZPILKOWY NEWSLETTER

Zapisz się na nasz newsletter i pobierz darmowy rozdział e-booka:

 “Siła networkingu”