“Próbuj, pozwalaj sobie na błędy, proś o pomoc, ucz się pracować w zespole, buduj relacje” – to słowa, które Aneta powiedziałaby młodszej sobie, dlatego obecnie tworzy biznes wspierający kobiety zmęczone tradycyjną pracą. Pomaga im osiągać wolność finansową i czasową. Aneta jest też autorką książek dla dzieci oraz tworzy szkolenia i kursy z komunikacji i uważności. Wysoko ceni sobie możliwość rozwoju osobistego i empatię.
Aneta, pamiętasz, w jaki sposób zarobiłaś swoje pierwsze pieniądze i na co je przeznaczyłaś?
Oczywiście. Zarobiłam je na studiach. Uczyłam języka angielskiego bardzo małe dzieci. Wiedziałam już wtedy, że mam łatwość w relacjach, również z dziećmi. Język angielski był moją pasją przez lata, więc wykorzystałam tę umiejętność. Pieniądze przeznaczyłam na kurs szybkiego czytania.
W jaki sposób stawiasz czoła trudnościom i przeciwnościom w biznesie? Jakie strategie stosujesz, aby się nimi nie zniechęcić?
W swoich zasobach mam umiejętność pracy pod presją, gdy tylko coś się dzieje – działam. Jestem też relacyjna i „zbieram” znajomości dlatego, gdy pojawia się kryzys, sięgam do kontaktów i co ważne – proszę o pomoc. Bardzo wspiera mnie aromaterapia. To dzięki niej mam siłę do działania i mogę stymulować umysł do skupienia i jasnego myślenia.
Jak radzisz sobie z osiąganiem równowagi między pracą a życiem osobistym?
Korzystam z mocy olejków eterycznych, by regulować nastrój i procesy w ciele. Gdy potrzebuję pobudzenia, używam mięty, gdy wyciszenia – szukam wśród kwiatów i ziół. Uprawiam sport. Moim ulubionym jest crossfit, a także weightlifting. Tańczę intuicyjnie i gdy tylko mogę – tworzę. Obecnie uczę się tworzenia w glinie na kursie ceramicznym. Zbliża mnie to do siebie, do swojej intuicji i czucia. Pozwala uwolnić głowę. To ważne, by mózg, co jakiś czas zrobił sobie wolne, bo pojawiają się wtedy pomysły, na które inaczej bym nie wpadła. Staram się też regularnie chodzić do lasu i medytuję.
Jakie jest Twoje podejście do zarządzania zespołem? Jak wspierasz i motywujesz swoich pracowników?
Po pierwsze wybieram do zespołu osoby z jasnym TAK. Czyli takie, które wiedzą, dlaczego chcą budować ten biznes. Wiedzą, gdzie chcą dojść i po co. Po drugie bardzo cenię sobie pracę na zasobach. Każdy z nas jest inny i ma zasoby, które go wyróżniają i najlepiej dla niego pracują. Po trzecie ważne jest, by wiedzieć, w czym potrzebujemy wsparcia i być może w tych obszarach wspierać się zasobami innych.
Czy współpracujesz z innymi przedsiębiorcami lub organizacjami? Jakie korzyści przynosi Ci taka współpraca?
Lubię współpracę, cenię ją i uważam, że daje ogromne możliwości. W dużej mierze w moim biznesie opieramy się na zespołowych działaniach, dzielimy wiedzą i doświadczeniami. Polecamy sobie strategie i działania, które się sprawdzają. Korzyści? Jest ich mnóstwo: burze mózgów, kreatywność, dzielenie się zadaniami, docieranie do większej liczby klientów, poszerzanie wachlarza działań i ofert. Mogłabym mówić wiele. Polecam współpracę!
Jaka książka miała największy wpływ na Twoją zawodową drogę, czy samorozwój?
Polecam książki: “Biznes XXI wieku” Roberta Kiyosaki oraz “Porozumienie bez przemocy” Marshall Rosenberg.
Czy miałaś mentora lub kogoś, kto był Twoją inspiracją w biznesie? Jak ta osoba wpłynęła na Twój rozwój zawodowy?
Kiedy studiowałam, trafiłam na książki Roberta Kiyosaki i to, co on pisał na temat wolności finansowej, było dla mnie odkrywcze. Mogę powiedzieć, że był moim pierwszym mentorem. Już w tamtym czasie skupiałam się na ucieczce od wyścigu szczurów, ale nie od razu mi się to udawało. Z kolei moi rodzice prowadzili firmę od lat 90. i widziałam, jak wygląda prowadzenie biznesu. Miałam przykład męski i kobiecy. Myślę, że bardzo mnie to ukształtowało. Pokazało mi, jak konsekwencja i praca, dają efekty.
Potem pojawił się mój mąż, który jako pierwszy pokazał mi, jak ważne w prowadzeniu firmy są relacje i networking. Gdy firma się rozwijała – uczyłam się wszystkiego “w praniu”. Kolejną osobą jest moja ukochana przyjaciółka Marta Kułaga, która stworzyła jedną z pierwszych w Polsce turkusowych organizacji. Dziś jest bardzo niezależna i pracuje, jak chce. Bardzo ją podziwiam. Rok temu postanowiłam stworzyć naszą drugą nogę biznesową, czyli biznes aromaterapeutyczny. Szukałam sposobu na pracę z każdego zakątka ziemi, w zespole, który sama tworzę, we współpracy z solidną i etyczną firmą zagraniczną.
Dlaczego zajęłaś się biznesem we współpracy z Doterra?
Od zawsze bliskie mi były naturalne metody dbania o zdrowie. Po wyleczeniu nowotworu w dzieciństwie, oprócz sięgania po medycynę zachodnią, moi rodzice wspierali nasz dobrostan naturalnymi rozwiązaniami. Tendencję coraz większego sięgania po olejki eteryczne, szczególnie Doterra, obserwowałam już od kilku lat. Szczytem była pandemia. To, co mnie bardzo zainteresowało, to fakt, że w pandemii wiele firm przeżywało kryzys i upadało, a w Doterra notowano kilkukrotnie wyższe obroty. Kolejną rzeczą jest bardzo niski próg, jeśli chodzi o inwestycję w biznes na start. Osoby, które prowadzą biznes tradycyjny, wiedzą ile kosztuje utrzymanie biur, magazynów i pracowników. Już w jednej firmie to mamy – tu chciałam inaczej.
Doterra to firma amerykańska, od 15 lat na rynku, z jasnym planem na rozwój i bardzo hojnym planem kompensacyjnym. Poza tym to bardzo etyczna firma i działająca w duchu fair trade. Jako liderka skupiam się na budowaniu zespołu i przychodzie pasywnym. Poza tym produkt, który oferujemy, jest z najwyższej półki: od olejków eterycznych klasy terapeutycznej, po doskonałe suplementy, czy kolagen. Już po miesiącu używania kolagenu Doterra osoby używające go zauważają zmiany w wyglądzie skóry, czy powrót pigmentu we włosach, czyli zanikanie siwizny!
Dziękuję za odpowiedzi.
Jeśli zaintrygowała Cię Aneta i chciałabyś dowiedzieć się więcej, koniecznie zajrzyj do jej wizytówki!
https://czerwonaszpilka.pl/project/aneta-ryfczynska/