Odwieczny problem. Prawdziwe starcie tytanów. Jedni demonizują Facebooka za brak efektów, drudzy Google za niebotyczne stawki za klik. Ta batalia odbywa się równolegle na wielu płaszczyznach, jednak problem leży nie w niedoskonałości tych platform, a w zrozumieniu ich przeznaczenia względem Twojego biznesu.
Umówmy się, że zarówno Facebook jak i Google to globalni potentaci. Pamiętajmy jednak o jednej rzeczy – to narzędzia! Narzędzia, dzięki którym możesz dotrzeć do swoich potencjalnych klientów, musisz tylko wiedzieć jak.
Spójrzmy na statystyki:
Facebook zrzesza ponad miliard ludzi z całego świata! Tylko w Polsce na ten moment, mamy już przeszło 15 mln osób, które spędzają tam co najmniej 30 minut dziennie! Myślę, że na ten moment jest to już śmiało ponad godzina, jednak na potrzeby tego artykułu przyjmijmy skrajnie najniższe wartości.
Załóżmy teraz, że chcesz sprzedać coś na Facebooku. Przyjmijmy (również skrajnie), że masz szansę sprzedać swój produkt do około 0,1% użytkowników tej platformy, przez przynajmniej 30 minut dziennie… I tutaj kwestię „Czy ktokolwiek kupi mój produkt?” należy zamienić na: „Kiedy ktokolwiek kupi mój produkt?”. Przypomnę tylko, że standardowe biznesy zawsze liczyło się na około 10%. Liczby nie kłamią 🙂 Marketing internetowy to statystyka i odpowiednie podejście.
O Google, nawet nie wspominam, ponieważ nie od dziś wiemy, że każdy kto ma dostęp do internetu, ma również dostęp do Google.
Te absurdalnie ogromne „narzędzia” zbierają codziennie jeszcze większe ilości danych na temat naszych przyzwyczajeń, nawyków, zainteresowań itp itd. Chyba nie muszę mówić, że mając dostęp do tych narzędzi, jesteśmy w stanie dotrzeć dosłownie tam gdzie chcemy. I znów…kwestia podejścia.
Przypomnij sobie piramidę z poprzedniego artykułu (jeśli chcesz, możesz wrócić do niego tutaj) i zadaj sobie pytanie: “Co robię jeśli chcę coś szybko znaleźć lub kupić?”. Szukasz tego w Google…
A co jeśli wiesz, że masz problem i szukasz rozwiązania? Zazwyczaj trafiasz na Facebook, LinkedIn lub Instagram.
Czy teraz już wiesz, jak należy dobrać odpowiednie dla siebie narzędzie, które pozwoli dotrzeć do Twoich klientów?
Jeśli prowadzisz e-commerce i sprzedajesz produkty codziennego użytku lub nagłej potrzeby, w pierwszej kolejności wybierasz Google. Charakterystyka Twojego produktu podpowiada, że tam szybciej przełożysz pieniądze włożone w pozyskanie klienta na realny zysk. Natomiast, jeśli działasz niszowo, a Twój produkt lub usługa wymaga edukacji i stworzenia w kliencie docelowym potrzeby posiadania, trafiasz do mediów społecznościowych.
Układ jest prosty. Zanim zdecydujesz się na jakiekolwiek internetowe działania, pomyśl gdzie może być Twój klient 🙂 Oczywiście, te dwa środowiska nie wykluczają się wzajemnie, natomiast oscylowanie pomiędzy nimi i pełne wykorzystywanie ich zasięgów, to już wyższa szkoła jazdy oraz temat na osobne artykuły.
Tymczasem zostawiam Cię z lekkim niedosytem i zapraszam do kolejnych artykułów. Pozdrawiam!
Maciej Barański
Marketing & Automation